Kaczyński: Mam nadzieję, że Bóg mi wybaczy Lecha Wałęsę
Prezes PiS powiedział, że 4 czerwca 1989 roku pamięta jako bardzo miłe wspomnienie. – Czekaliśmy z pewnym napięciem w Elblągu na wynik wyborów. Pewnie wygraliśmy w pierwszej rundzie i bardzo się cieszyłem. Było poczucie wielkiej zmiany. Nie ukrywałem, że naszym celem jest przejęcie władzy. Mówiłem o tym w przemówieniu do wojska, które stacjonowało w Elblągu. W tym wojsku burzyli się tylko panowie bez mundurów, czyli ze służb. Taką perspektywę dostrzegałem. Założyłem się jeszcze przed wyborami, że będziemy mieli rząd. Pół litra wódki wygrałem, ale później mi ją ukradziono – dodał.
Kaczyński: Tusk ma obyczaj kłamać i kłamie w każdej sprawie
Jarosław Kaczyński odniósł się też do słów Donalda Tuska, który powiedział, że widział zdjęcia, na których Lech Kaczyński pił wódkę w Magdalence. – Od razu wyjaśnię, że było tylko trzech ludzi, którzy się tam nie fraternizowało. To był Lech Kaczyński, Tadeusz Mazowiecki i Władysław Frasyniuk. Inni poszli na daleko idącą fraternizację i słusznie są krytykowani. To wywoływało absmak już wtedy. Tusk ma obyczaj kłamać i kłamie w każdej sprawie. Nie było go w Magdalence, był wtedy niespecjalnie ważny – stwierdził.
Prezes PiS ocenił, że taktyka opozycji polega na kłamaniu. – Kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać. To jest ta polityka, którą uprawiali przez cały czas. Cała ta opowieść o dyktaturze w Polsce, przewadze medialnej. To komiczne, bo do tej pory przekonywano, że TVP nikt nie ogląda. Ich sprzeczności nie zniechęcają, bo myślą, że ludziom można wcisnąć wszystko – mówił. – Był hejt i będzie wzmocniony jeszcze w jesiennej kampanii. To ich jedyna recepta na zwycięstwo. Opluwać, obrzucać błotem – to jedyne, co potrafią – dodał.
Prezes PiS: Jeśli Żydzi mają jakieś roszczenia, to niech zwracają się do Niemiec
Były premier stwierdził także, że Konfederacja to formacja prorosyjska i szkodliwa. – PiS jest gwarancją, że Polska nie będzie płaciła za niemieckie zbrodnie w II wojnie światowej. Jeśli Żydzi mają jakieś roszczenia, to niech zwracają się do Niemiec. Polacy nie są im nic winni – powiedział.
Jarosław Kaczyński był też pytany o to, co jest stawką jesiennych wyborów parlamentarnych. – Bitwa idzie o to, czy w Polsce będzie coraz lepiej, jak jest teraz, czy w Polsce będzie jak wcześniej, czyli coraz lepiej wąskiej elicie, a innym różnie. Czasem coś spadało ze stołu. My działamy, aby wszystkim było lepiej – podkreślił.
"W kolejnej kadencji mamy obowiązek ten problem rozwiązać"
Prezes PiS powiedział również o wyzwaniach, jakie stoją przed Zjednoczoną Prawicą. – Co zrobić ze służbą zdrowia, żeby te wszystkie mankamenty można było stosunkowo szybko usunąć? Jaka koncepcja jest słuszna? Czy iść drobnymi krokami, czy iść wielką reformą? To bolączka odczuwana przez wielu. W kolejnej kadencji mamy obowiązek ten problem rozwiązać. Dosypywanie pieniędzy nie musi służyć dobru pacjentów, może służyć budowaniu fortun. Tych pytań jest mnóstwo, bo mamy duże szanse rozwojowe, ale i problemy związane z dzisiejszym kształtem świata. Ten kształt powoduje, że różne rzeczy są trudniejsze niż kiedyś – mówił.
– Niepokoi mnie sytuacja międzynarodowa, bo może się wydarzyć coś poważnego, co może uderzyć w nasz kraj. Niepokoi mnie kształt polskiego życia publicznego, który od 2005 roku zmienia się w coraz gorszym kierunku. To, co zaczyna się od czasu, gdy pewna grupa nie zrealizowała swoich planów i przeszła w kierunku prowadzenia wojny – powiedział.